muzycznie ten rok u mnie nie był specjalnie oszałamiający. największe wrażenie zrobiły na mnie rzeczy wydane w poprzednich lata, na które trafiłem dopiero teraz, chociażby Hanne Hukkelberg, Kristen, Antony And The Johnsons, Archer Prewitt, Steve Reich, czy Arvo Part. mnie osobiście z płyt wydanych w 2007 chyba tylko wymienione 3 zasługują na miano najlepszych.
najlepsze
- Beirut - The Flying Cup Club - Exploding Star Orchestra - We Are All From Somewhere Else - Radiohead - In Rainbows
płyty, słuchanie których daje dużo satysfakcji i pewnie będę do nich często wracał
- Burial - Untrue - Skeletons And The Kings Of All Cities - Lucas - Sea And Cake - Everybody - Do Make Say Think - You, You're A History In Rust - Stars of the Lid - And Their Refinement of The Decline - The Field - From Here We Go Sublime - Roisin Murphy - Overpowered
płyty, o których można powiedzieć, tyle że są fajne
- Bvdub - Requited Love[ep] - Iron & Wine - The Sheperds Dog - Björk - Volta - Murcof - Cosmos
płyty, które jednak zawodzą
- Air - Pocket Symphony - Interpol - Our Love To Admire - Cinematic Orchestra - Ma Fleur - Tori Amos - American Doll Posse
- tytuł najbardziej szalonej płyty (o której istnieniu poinformowała mnie aha) przypada Skeletons And The Kings Of All Cities - Lucas
- największym zaskoczeniem jest ambientowo-jazzowa Dale Cooper Quartet & The Dictaphones - Parole de Navarre, którą udało mi się przesłuchać jeszcze w starym roku
- wydarzenie muzyczne to z pewnością koncert Exploding Star Orchestra (choć w bardzo okrojonym składzie) w Jazzdze.
|