Palindromy [2004] reż. Todd Solondz
12-letnia Aviva mimo młodego wieku marzy o macierzyństwie i wkrótce zachodzi w ciążę. Dla rodziny dziewczynki to prawdziwa tragedia i jej rodzice uznają, że jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji jest aborcja. Po zabiegu, gdy pozornie wszystko wraca do ładu, Aviva ucieka z domu. Podczas podróży spotyka rodzinę, opętaną miłością do Jezusa. Troskliwa i pełna miłości Mama Sunshine razem z mężem walczą o życie nienarodzonych dzieci, wykorzystując radykalne środki. - Onet.pl
TRAILER
Niedawno obejrzałam "Palindromy", no i jak po właściwie każdej produkcji Solondza nie mogę dojść do siebie. Film porusza trudny temat aborcji i pedofilii. Jest mocny.... muszę to przyznać ;) [ale mocniejsze było chyba jednak "Happiness"]. Ciężko się tu jakoś jednoznacznie ustosunkować, film mi się podobał, chociaż kilka scen może szokować.
W każdym razie gorąco polecam, Todd Solondz przekracza granice, których nikt wcześniej nie śmiał i myślę, że to czyni jego filmy tak ciężko strawnymi i intrygującymi.
Tego reżysera polecam również:
Witaj w domku dla lalek [1995] TRAILER
Happiness [1998] TRAILER
Offline
Ibuprom MAX
Wesprę Cię, w tym jakże osamotnionym wątku ;) Obejrzałam ww filmy i tylko Welcome to the Dollhouse jestem w stanie obejrzeć więcej niż raz. Generalnie na jego filmach to nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać ;) Ale ruszają i to mocno. Solondz jest moim zdaniem lepszy w odkrywaniu ciemnej strony "idealnej" Ameryki, niż kolega po fachu Larry Clark (ten od Kids'ów). Bo u Solondza bohaterowie nie są ani trochę cool. Są chodzącą definicją słowa loser.
Offline
Wiesz, bardzo mi się spodobało to, co napisałaś o tej "ciemnej stronie idealnej Ameryki" i loserach. Takie podejście pozwala się zdystansować i spojrzeć na tą rzekomą perfekcyjność ludzi z różnych stron. Te filmy ruszają mocno... no i myślę, że słusznie. Chociaż czasem długo nie można się otrząsnąć ;)
Ciekawe jest to, że w filmach Solondza wszystkie postacie są dwubiegunowe. Ludzie sukcesu z mrocznymi tajemnicami i obrzydliwi zboczeńcy z ludzkimi uczuciami. Zdecydowanie, ponownie, polecam Happiness, idealnie ukazuje tę dwubiegunowość.
Offline