Nie mam dzis weny do opisywania tego, co aktualnie slysze.
Chcialbym jednak zarazic Was pieknym znaleziskiem.
Do tej pory wszystko co slyszalem Smolika wydawalo sie monotonne i takie same. Wspolpraca ciagla z Novika itd..
Az do dzis.
Ta plyta zmienia caly moj poglad, jest jedna z lepszych plyt jakie w zyciu slyszalem, elektronika pelna geba. Przekroj po kolei przez nu jazz, breaki, downtempo i to wszystko z pieknymi aranzacjami wokalnymi.
Palce lizac.
Smolik - 3
Szczegolnie polecam:
"S.Dreams", "U Missing", "Cmyk"
Ale reszta tez trzyma poziom.
Odsluch jest tutaj
A po ciasteczka i inne slodkosci zglaszac sie do Pluszowego Misia prywatnie if ju noł łot aj min :-)
Zachece Was jeszcze wypowiedziami na temat tej plyty:
Magdalena Białek 2006-12-23
Za każdym razem, gdy słucham jakiegoś kawałka z tej płyty, czuję, że wszystko ze mnie ulatuje i zostaje tylko ta piękna muzyka, wspaniałe wokale i perfekcyjne melodie. Płyta jest piękna, uspokaja i nastraja.
Są ludzie, którzy w pierwszej chwili gdy ich spotkamy wydają się nad wyraz ciekawi i błyskotliwi, z czasem jednak okazują się sztuczni i nudni i po kilkunastu minutach mamy ich już serdecznie dość. Są tacy, którzy w pierwszej chwili wydają się nudni i bezbarwni, ale z każdą następną odkrywają przed nami nieznane dla nas światy, kiedy na chwilę milkną chcemy krzyczeć: "proszę mów jeszcze!!!". Taka właśnie jest ta płyta, początkowo nie ma w niej nic takiego, ale z każdym utworem autor zabiera nas na wycieczkę do miejsc niezwykle barwnych i urokliwych. I kiedy płyta się kończy chce się krzyknąć: "proszę, zagraj choćby jeszcze jeden utwór!!!". Jeżeli porównać polski show-biznes do zoo, to Smolik jest na pewno lwem!!!
Ostatnio edytowany przez Solaris (05-02-2007 22:59)
Offline
No dobra Panie Solaris ;) zachęcił mnie Pan.
Nie no, bo zawsze byłam do Smolika negatywnie nastawiona, co też wielokrotnie gdzieniegdzie podkreślałam. Zawsze brzmiał dla mnie jakoś tak... nie wiem nawet... może nawet nie przez to brzmienie, ale miał minusa za to, że wszyscy go okrzyknęli jakimś najlepszym elektronikiem w Polsce. No i też na płytach solowych Nosowskiej się nie popisał... Kontynuując, Novika też już była do znudzenia. Dodatkowo tego, co mi zrobili na "W" Festiwalu w Sopocie 2003 [ten, gdzie Björk grała], im nie wybaczę. Pierdzące basy, że bebechy podchodziły do gardła i myślałam, że mi się odkleją, Mika i Novika miauczące tam swoje kwestie, no i jakiś Turek, co takie muzułmańskie jakieś modły naśladował. Łech. Ciężko było. Ale dobra, to tyle z mojej traumy ;)
Zaraz zabieram się do przesłuchania i powiem co myślę.
Na razie słyszałam tylko Cye, brzmiało całkiem niezłe, wiem, że takie tam miłe smyczki mi się na uszy rzuciły. Ok, dam znać za jakiś czas ;)
Offline
No, właśnie przesłuchałam...
Tylko cholera.. no jedyne co mogę powiedzieć, to tyle, że jak dla mnie, to album jest jedynie poprawny, nie powalił mnie, raczej mnie znudził :/ Smolik jest chyba uzależniony od usiewania wszystkiego wokalami. I mimo, że śpiewały tam różne osoby, to te wszystkie kawałki, jako całość zlewały się ze sobą.
Nie mówię tu, że album jest zły, bo widać, że muzycznie jest całkiem nieźle, nawet lepiej, niż kiedyś ;) Ale mam podobne odczucia, co przy Days To Come Bonobo... [chociaż jak dla mnie to i tak Bonobo bezsprzecznie lepsze] ;) ale chodzi o to, że znowu muzykę przykrywają niepotrzebne wokale i nadają jej popowy klimat.
Nic no, to było moje zdanie ;) Liczyłam może trochę na coś więcej ;) No ale nie przeczę, wielu może się to podobać.
Pozdro.
Offline
@Solaris: Że pozwolę sobie zacytować - Chill ;)
Staram się w każdym krytycznym poście podkreślać, że wyrażam tylko swoje subiektywne zdanie, ja też już nie raz pisałam na temat, że daję tylko moją opinię, która nie wnioskuje o płycie w żaden sposób. Bo czasem zaczynam się czuć jak wyrocznia ;) A Ty znowu swoje, wyluzuj wreszcie, nie każdy musi mieć te same odczucia co Ty. Przeczytaj jeszcze raz mojego posta na spokojnie, nie napisałam, że to zła płyta. Po prostu nie poruszyła moich 'strun' ;)
Jak napisałeś - co kto lubi.
I zarządzam koniec tego typu wywodów i kłótni, bo kłótnie na temat gustów zazwyczaj do niczego nie prowadzą.
Czirs.
Offline
Panadol
A mnie się podoba. Ciepłe to takie i przyjemne - idealne do siedzenia w domu gdy za oknem zima i nicnierobienia ;]
Offline