Ibuprom MAX
Niestety, zmusiłem się (z braku laku) do obejrzenia tego 'cuda', na komputerze, bo po co do kina. Cóż, szkoda gadać. Wizualnie ładnie, ale, widać, nie kręcą mnie tego typu przedśmiertne figle. Ze 2/10.
Dzień po włączyłem sobie dla odreagowania "Fucking Amal" Moodyssona (po raz któryś) i było mi całkiem miło i przyjemnie.
Offline